Kronika miejska
Wrzesień—październik 2013
Pożary w 2013 roku
W ciągu dziesięciu miesięcy 2013 roku na terenie Berdyczowa wybuchło 56 pożarów. W ubiegłym 2012 roku w tym samym okresie było 61 pożarów. Tak więc w porównaniu do roku zeszłego ilość pożarów zmniejszyła się o 8,2 %. W tym roku pożary pochłonęły 6 istnień ludzkich. W porównaniu z rokiem 2012 ilość ofiar zwiększyła się o 2 osoby. W 2012 roku w czasie pożarów zginęło 4 osoby, w tym dwoje dzieci. Straty spowodowane przez ogień wyniosły 364,1 tys. hrywien. W roku 2012 straty te stanowiły 402,1 tys. hrywien. Przyczyną większości pożarów jest wadliwa instalacja elektryczna oraz nieostrożne obchodzenie się z ogniem.
W Radzie Miejskiej
28 października w trybie pilnym została zwołana pozaplanowa sesja Rady Miejskiej, na której została podjęta decyzja o zmianach w budżecie miejskim, w celu zakupienia wyrówniarki dla przedsiębiorstwa komunalnego «Berdyczówkomunserwis». Inwestycja opiewa na sumę jednego miliona hrywien. Radni wygospodarowali jeszcze 115 tys. hrywien na remont parkingów Berdyczowa i przekazali pieniądze na pensje dla pracowników strefy budżetowej w październiku.
Ciężarówka wpadła do wyrwy w jezdni
Kierowcy Berdyczowa co raz częściej narzekają na zły stan dróg w mieście. Władze miejskie robią wszystko, co możliwe, aby poprawić zaistniałą sytuację: przeznaczają duże sumy pieniędzy na remonty kapitalne i doraźne, jednak z roku na rok historia się powtarza, i na wyremontowanej ulicy znów pojawiają się jamy i dziury. 29 października swoją opinię o berdyczowskich drogach wypowiedział bez skrępowania jeden z kierowców ciężarówki ZIŁ załadowanej wytłokami z buraków cukrowych.
Kierowca zatrzymał się na poboczu ulicy Korolenki, aby dolać wody do chłodnicy. Nagle jego samochód tylnym prawym kołem wpadł do, nie wiadomo jak powstałej, wyrwy. Przy tym sam samochód mocno się przechylił na bok, a koło całkowicie zniknęło w dziurze. Kierowca zrozumiał, że nie może liczyć na własne siły i że sam nie jest w stanie wydobyć samochód z powstałej wyrwy. Na szczęście obok przejeżdżał dźwig samochodowy, który uratował sytuację. Kolega pomógł koledze wyciągnąć ciężarówkę z jamy. Okazało się, że w miejscu, gdzie zatrzymała się ciężarówka nie było asfaltu. Służby komunalne niedawno przeprowadziły tam remont uszkodzonej rury wodociągowej i rozkopały część ulicy. Ale po swojej pracy nie zasypały i nie zabezpieczyły jak należy wykopanego dołu, a tylko zarzuciły go ziemią. Wskutek tego ziemia rozstąpiła się pod ciężarem załadowanego samochodu i koło ugrzęzło. W odległości stu metrów od tego miejsca pracowały służby drogowe, które asfaltowały odcinek drogi. Na ciężarówkę, która wpadła do dziury, nikt nie zwrócił żadnej uwagi i na rozryte pobocze ulicy również.
Niepotrzebne apteki
W związku z dużą konkurencją przez długi okres czasu w Berdyczowie ledwo prosperowały apteki miejskie, z których dwie są zbytkowe. Dlatego władze miejskie podjęły decyzję o likwidacji dwóch miejskich aptek, które znajdowały się w okolicach dworca kolejowego i ulicy Lenina 43 — praktycznie naprzeciwko Centralnego Szpitala Miejskiego. Apteki zlikwidowano, jednak pozostały po nich pomieszczenia. Od razu znaleźli się chętni, aby nabyć lub wydzierżawić te lokale w celu prowadzenia w nich działalności handlowej. Poinformował o tym na sesji Rady Miejskiej mer Berdyczowa Wasyl Mazur. Mer podkreślił jednocześnie, że oddanie tych pomieszczeń w ręce prywatne byłoby nierozsądne. Zwłaszcza, jeśli chodzi o pomieszczenia w pobliżu szpitala, w których zrobiono remont i zainstalowano ogrzewanie miejskie. Mer zaproponował, aby przekazać zwolnione pomieszczenia na potrzeby Centralnego Szpitala Miejskiego, gdyż ta placówka boryka się z problemami lokalowymi. Pozostał nierozwiązany problem z lokalem po drugiej aptece, która znajdowała się przy ul. K. Liebknechta 128 (okolice dworca kolejowego). Z punktu widzenia Wasyla Mazura stanowi to problem, gdyż apteka ta ma wysokie długi za niespłacone usługi komunalne. Jednak nawet w tej sytuacji mer zapewnił obecnych, że lokal po tej aptece nie trafi do właścicieli prywatnych.
Centralny cmentarz berdyczowski pozostawia dużo do życzenia
Do takiego wniosku doszli mer Berdyczowa Wasyl Mazur i jego zastępca Sergiusz Onofrijczuk po sprawdzeniu stanu miejsca wiecznego spoczynku przy ulicy Wojkowa, który zajmuje rozległą działkę ziemi. Trzeba dodać, że kilka miesięcy temu Wasyl Mazur polecił dyrektorowi Kombinatu Przedsiębiorstw Komunalnych zrobić porządki w tym miejscu w związku z obchodami Pokrowy MB. Obejrzawszy kilka sektorów przedstawiciele władz zrozumieli, że polecenie nie zostało wykonane. Dyrektor jako wielkie swoje osiągnięcie podał wywóz śmieci, a tymczasem zupełnym odłogiem leży codzienna i obowiązkowa praca. Mer i jego zastępca zobaczyli, że na cmentarzu nie ma dróg i alejek, a zamiast nich istnieje tylko mieszanina z błota i dziur. Nie obcina się drzew, nie ma betonowych placyków dla pojemników na śmieci. Oglądając groby mer Berdyczowa z wielką przykrością zauważył, że stan niektórych mogił jest bardzo zły: zarośnięte chwastami i krzakami. Ten stan świadczy o niskim poziomie kultury mieszkańców miasta i dlatego Wasyl Mazur polecił dyrektorowi nawiązać kontakt z krewnymi tam pochowanych i poprosić ich o posprzątanie grobów swoich bliskich, chociażby w przeddzień świąt prawosławnych i katolickich. Ciekawe w jaki sposób dyrektor Kombinatu Przedsiębiorstw Komunalnych będzie w stanie, w tak krótkim czasie, przekonać rodziny, które zapomniały o swoich zmarłych, aby zmieniły swoje nastawienie w tej kwestii?
Nowe zwycięstwa berdyczowskich sportowców
19 i 20 października odbyły się zawody pływaków o Puchar Obwodu Żytomierskiego, w którym wzięło udział ponad trzystu pływaków z różnych miast i wiosek. Wśród sportowców byli także nasi rodacy, którzy, jak zawsze, osiągnęli dobre rezultaty i okazali się jednymi z najlepszych. Berdyczowianie zdobyli 9 złotych, 5 srebrnych i 10 brązowych medali. Niniejsze zawody przeprowadzono w celu sformowania zbiorczej drużyny obwodu żytomierskiego, do której wejdą sportowcy z Berdyczowa i będą bronić honoru obwodu na Ogólnoukraińskich Zawodach w Sewastopolu.
O mały włos nie doszło do eksplozji
Już tyle czasu minęło od II wojny światowej, a jednak następstwa tych tragicznych i strasznych wydarzeń odczuwamy do dziś. 21 października jeden z mieszkańców wsi Połowieckie, pracując w polu, znalazł stary, ale nieuszkodzony, i dlatego niebezpieczny, pocisk artyleryjski jeszcze z czasów ostatniej wojny. Poinformował o tym znalezisku specjalne służby ratunkowe, które zabrały i zdetonowały niebezpieczny przedmiot.
Odpust w świątyni obrazu Matki Boskiej «Uzdrowicielki» na terytorium Szpitala Miejskiego
Szpital berdyczowski jest miejscem, gdzie każdego dnia trwa walka o życie i zdrowie ludzi. Lekarze tu pracujący i cały personel medyczny nie szczędzą sił pomagając swoim pacjentom. Ale istnieją i takie sytuacje, kiedy pomoc choremu jest sprawą bardzo trudną, albo wręcz niemożliwą. Wtedy rodzina i bliscy zwracają się o pomoc do Matki Boskiej przed Jej obrazem «Uzdrowicielki», który znajduje się w zbudowanej przed kilkoma laty, dzięki pomocy znanego przedsiębiorcy Aleksandra Rewegi, na terytorium szpitala cerkwi. I Najświętsza Maryja Panna wsłuchuje się w ich prośby i wyprasza u swojego Syna potrzebne łaski. Tradycyjnie 1 października cały świat prawosławny obchodzi święto obrazu Matki Boskiej «Uzdrowicielki», do której zwracają się o pomoc i opiekę wszyscy chorzy.
W tym roku uroczystościom odpustowym przewodniczył prawosławny Arcybiskup Żytomierski i Nowograd-Wołyński Nikodem. Według pradawnej tradycji arcybiskup został przywitany chlebem i solą. Na liturgii byli także obecni przedstawiciele władz miejskich w osobie zastępcy mera Iwana Damusia i naczelnego lekarza Szpitala Miejskiego Larysy Babikowej. Jak zaznaczył kustosz sanktuarium protojerej Roman Bojkow, za te kilka lat istnienia sanktuarium, po modlitwach ludzi do Matki Boskiej «Uzdrowicielki» zostało zanotowanych kilka przypadków uzdrowienia i otrzymania szczególnych łask za pośrednictwem Bogurodzicy.
Smutna statystyka
Tygodnik «Komentarze» na podstawie analizy ekspertów sytuacji demograficznej w miastach ukraińskich do 150 tysięcy mieszkańców, podaje następujące dane statystyczne:
Na Żytomierszczyźnie najszybciej wymiera Berdyczów: w przeciągu 24 lat jego ludność zmniejszyła się o 14,3% (z 91,6 dо 78,5 tys.), w tym za ostatnie cztery lata o 2,1% (z czego 1,1% przyczyn to migracja i 1,1% przyczyn to przewaga zgonów nad urodzinami). Ilość pracowników etatowych w mieście zmniejszyła się w 2012 roku w porównaniu z rokiem 2011 o ponad 3%. Średnia płaca w zeszłym roku wyniosłą tylko 2170 hrywien, w Żytomierzu – 2589 hrywien, w Buczy – 2797 hrywien, w Irpiniu – 2997 hrw. Prawie połowa z tych, którzy opuszczają Berdyczów osiedlają się w Żytomierzu, a druga połowa wyjeżdża poza granice obwodu. Najczęściej do Kijowa.