Obejrzeć koniecznie
Oglądałem «Bitwę warszawską». Być może napiszemy o niej w «Mozaice», na razie więc krótko. Fabuła nie jest najlepsza. Pomysł na głównych bohaterów - słaby. Ale sama wojna 1920 roku, nazywana w Polsce «polsko-bolszewicka», pokazana jest rewelacyjnie. Poza kilkoma szczegółami wszystko wygląda tak, jak 91 lat temu: mundury żołnierzy polskich i bolszewickich, uzbrojenie. Na potrzeby filmu zbudowano nawet dwa czołgi. Na ekranie szarżują tysiące kawalerzystów, biegną w ataku na bagnety tysiące piechurów, strzelają armaty, lecą samoloty, wybuchają bomby. No i widać co i jak chciał zrobić marszałek Jócef Piłsudski i jak w zwycięstwie pomogli matematycy, specjaliści od szyfrów, którzy odczytali bolszewickie depesze wojskowe. A także — choć może w uproszczeniu — czego chciał Lenin i bolszewiccy żołnierze. Czyli: trzeba film zobaczyć. Koniecznie.
Piotr Kościński
(dziennikarz «Rzeczpospolitej»)