«Niepokonani», czyli «Droga powrotna»
Chyba po raz pierwszy Amerykanie i mieszkańcy Europy Zachodniej będą mogli obejrzeć film o sowieckim łagrze. Dla widza z Ukrainy czy nawet Polski nie będzie tam wiele nowego, chyba, że mówimy o młodym widzu. Ale i tak obejrzeć warto.
Oto treść «Niepokonanych» (to polski tytuł, angielski — «Way back» — oznacza «Drogę powrotną»). W 1940 do łagru trafia Janusz, polski żołnierz, skazany za szpiegostwo na podstawie nieprawdziwych dowodów. Janusz nie poddaje się panującej wśród więźniów atmosferze rezygnacji. Nie godzi się na nieludzkie traktowanie i mordercze warunki panujące w obozie. Nie przestaje wierzyć w możliwość ucieczki i powrót do domu.
Pewnej nocy, podczas zamieci śnieżnej, Janusz wraz z grupą więźniów podejmuje się ucieczki. Nie mają odpowiedniej odzieży, żywności, a nawet kompasu czy mapy. Ucieczka to zaledwie początek długiego marszu — mają do przebycia 7 tysięcy kilometrów syberyjskiej tajgi, wyżyn Mongolii, pustyni Gobi i Tybetu, a potem dalej, przez Himalaje aż do Indii. Przemierzają pieszo najbardziej niezwykłe i niebezpieczne rejony świata — śniegi, pustynie, bagna, lasy.
«Niepokonanych» nakręcił znany australijski reżyser Peter Weir. Punktem wyjścia do stworzenia scenariusza była książka Sławomira Rawicza «Długi marsz» o prawdziwej ucieczce z łagru. Książka ukazała się w 1956 roku w Wielkiej Brytanii.
W polskich kinach Janusz, a gra go angielski aktor, mówi po polsku. Trudno powiedzieć, jak będzie w innych krajach. Są jeszcze dwaj Polacy — grany przez Niemca Kazik i przez rumuńskiego aktora Tomasz. Jest też Polka, grana przez Amerykankę. Widać, że reżyser lubi Polaków. Łagier przedstawiony jest chyba prawdziwie i nawet tylko dla niego warto obejrzeć «Niepokonanych». Nieco gorzej wygląda długa wędrówka, bo to właśnie podróż jest głównym tematem filmu. Ale trzeba to wybaczyć Peterowi Weirowi.
Aktorzy: Janusz — Jim Sturgess, Mister Smith — Ed Harris, Colin Farell — Walka.
P. K.
Na zdjęciu: łagiernicy eskortowani do pracy, zaczyna się śnieżyca.