Kronika miejska
Styczeń—luty 2014
Anżelika Łabuńska poinformowała o trzydziestu samochodach pogotowia medycznego zniszczonych przez «tituszków»
19 lutego około 50 «tituszków» zniszczyło niemal 30 samochodów pogotowia medycznego — napisała o tym na swojej stronie na facebooku deputowana Rady Najwyższej Ukrainy 63 okręgu wyborczego Anżelika Łabuńska.
«Pilnie! Kijów, przedsiębiorstwo komunalne «Kijówmedspectrans» prospekt Prawdy 85! Samochodami pogotowia wczoraj i dzisiaj transportowano rannych do szpitali miasta! W nocy około pięćdziesięciu «tituszków» pod osłoną dwudziestu milicjantów zniszczyło niemal wszystkie samochody pogotowia: pocięto opony, wyłamano drzwi. Samochody nie nadają się do dalszego użytkowania!»
Łabuńska dodała, że «istnieje nagranie wideo, na którym zarejestrowano ten akt wandalizmu. Kierownictwo «Kijówmedspectransu» zostało zwolnione rano z pracy za to, że okazało pomoc poszkodowanym. Obecnie SBU pracuje nad zacieraniem śladów, aby nie było dowodów na przestępstwa władzy! Proszę dziennikarzy aby przyjechali pod wymieniony adres» — dodała deputowana.
Anżelika Łabuńska uruchomiła «gorącą linię» w celu pomocy poszkodowanym w czasie starć w Kijowie
Wydarzenia z nocy 19 lutego zszokowały każdego nieobojętnego na los Ukrainy człowieka. Nigdy dotąd władza, w tak okrutny sposób, nie tłumiła akcji protestacyjnych, nie walczyła przeciwko własnemu narodowi, skierowawszy na barykady Majdanu bandytów w pagonach. Setki ludzi zostało rannych, a 25 osób — według oficjalnych danych — zabitych. Kilkadziesiąt aktywistów Majdanu zaginęło i o ich losie na razie nic nie wiadomo. Rozumiejąc ogromny niepokój ich krewnych i bliskich, deputowana do Rady Najwyższej, Anżelika Łabuńska, uruchomiła «gorącą linię», dzięki której można zwrócić się z prośbą o pomoc w poszukiwaniach zaginionych osób. Jeżeli waszych bliskich, kolegów lub znajomych zaaresztowano, jeżeli komuś z nich jest potrzebna pomoc medyczna, albo nie wiadomo gdzie się teraz znajduje — proszę telefonować pod numer
Janukowicz zwrócił się do narodu
19 lutego co półgodziny w telewizji pokazywano apel prezydenta Janukowicza do narodu. Ten fakt wskazuje na to, że sytuacja w kraju staje się z każdą chwilą coraz bardziej tragiczna i skomplikowana. Władze swoją działalnością doprowadziły do sytuacji bez wyjścia i teraz na Ukrainie można oczekiwać jedynie jej pogorszenia. Jak to może oddziaływać na życie przeciętnych ludzi? Tylko pogorszeniem i tak już trudnej sytuacji. W ciągu ostatniego tygodnia ceny gwałtownie poszły w górę. Zdrożały dolar i euro. Z każdym dniem wzrasta niebezpieczeństwo eskalacji bezprawia. Już teraz jest niebezpiecznie chodzić i jeździć własnym samochodem w miejscach, gdzie gromadzą się «tituszki» czy niekontrolowany tłum. Dostęp do magazynów z bronią uzyskali ludzie nieodpowiedzialni i zwykli bandyci. Skutki tego są już widoczne. W ciągu ostatniej doby wzrosła liczba ofiar śmiertelnych, rannych, pobitych i obrabowanych. W Kijowie nie pracuje metro, dzieci nie chodzą do szkół. W wielu miastach wojewódzkich Ukrainy ruch został sparaliżowany. Wjazd do stolicy zablokowano. Czym skończy się ten konflikt polityczny? Ile jeszcze będzie ofiar, nowych bohaterów Majdanu? Kiedy nastąpi pokój? O tym prezydent Janukowicz już nie powiedział w swojej odezwie.
W Berdyczowie wybito szyby w lokalu komunistów
W nocy zostały wybite szyby w lokalu miejscowej organizacji partii komunistycznej. Przybyła na miejsce zdarzenia ekipa milicyjna wysłuchała skargi weterana NKWD o «bestialskich» wyczynach klanów oligarchów, którzy wykrzykując przekleństwa rzucali różnymi przedmiotami w szyby sztabu ruchu komunistycznego Berdyczowa. Weteran NKWD otrzymał podziękowanie za czujność, a milicja natychmiast zabrała się do poszukiwania «wandalów». Śledztwo w tej sprawie prowadzą teraz najlepsi specjaliści wydziału kryminalnego.
Berdyczowska sotnia wyjechała do Żytomierza na wiec protestacyjny
Ilość protestujących przeciwko reżimowi i dyktaturze Janukowicza w naszym mieście staje się z każdym dniem co raz większa. Setki młodych ludzi z Berdyczowa przyłączyły się do Majdanu. 19 lutego sotnia berdyczowska wyjechała do stolicy obwodu, aby wziąć udział w wiecu protestacyjnym przed budynkiem Obwodowej Administracji Państwowej w Żytomierzu. Potem udała się do Kijowa, gdzie razem z innymi obywatelami Ukrainy stanęła na barykadach w obronie Majdanu. W kościołach i cerkwiach Berdyczowa są odprawiane Msze w intencji pokoju na Ukrainie i za zabitych bohaterów.
Berdyczów po raz kolejny wsparł Majdan. Tym razem Automajdanem
Mieszkańcy Berdyczowa znów okazali swoje wsparcie kijowskiemu Majdanowi i odpowiedzieli na wezwania liderów opozycji. Witalij Kliczko zaapelował do Ukraińców aby w przeddzień obrad Rady Najwyższej przeprowadzić w kraju masowe akcje protestacyjne.
W Berdyczowie takim zgromadzeniem był Automajdan.
Aleksander Parasiuk, uczestnik akcji «Automajdan»:
«Akcja «Automajdan» jest przeprowadzana w Berdyczowie na wezwanie Witalija Kliczki z głównego Majdanu Ukrainy. Mieszkańcy Berdyczowa odpowiedzieli. Powinniśmy przejechać ulicami miasta, i w taki sposób dać odpowiedź na apel Kliczki, przekonując ludzi aby wstępowali w szeregi Straży Obywatelskiej «Majdan» w Berdyczowie aby obecna władza zobaczyła, że ludzi, którzy nie zgadzają się z jej rządami, jest dużo».
Ałła Makarczuk, uczestniczka akcji «Automajdan»:
«Mnie do przyjścia tutaj zmusiło pragnienie, aby móc mieszkać w szczęśliwym państwie ukraińskim, które jest wolne i sprawiedliwe. Gdzie każdy człowiek może swobodnie mówić po ukraińsku, zna swoje prawa i aby te prawa były przestrzegane».
Wielu berdyczowskich automajdanowców było świadkami wydarzeń, jakie miały miejsce w Kijowie. Przebywając na Głównym Majdanie kraju, poczuli jedność i solidarność ze wszystkimi Ukraińcami. A duch, który tam panuje, umacnia wiarę w zwycięstwo i wywalczenie jeszcze większych ustępstw władzy niż te, na które ona już teraz się zdecydowała.
Aleksander Parasiuk, uczestnik akcji «Automajdan»:
«Te ustępstwa realnie nam jeszcze nic nie dają. Zobaczymy czy po jutrzejszej sesji będą jakieś zmiany. Jeżeli odezwie się sumienie deputowanych i można będzie powrócić do Konstytucji z 2004 roku i uruchomić wszystkie procesy, których żąda naród, wtedy będzie można stwierdzić, że mamy przyszłość.»
Walery Puchalski, uczestnik akcji «Automajdan»:
«Najbardziej martwię się o swoje dzieci i moją ojczyznę. Mam możliwość wyjechać do Europy, do Izraela, ale moja ojczyzna jest tutaj. Tu się urodziłem, wyrosłem, i będę o nią walczyć. Tyle, ile będzie trzeba».
Po wstępnych przygotowaniach organizacyjnych automajdanowcy swymi samochodami, ozdobionymi niebiesko-żółtymi flagami i wstęgami, z włączonymi klaksonami, wyruszyli w miasto.
Po drodze uczestnicy akcji zauważali zdziwionych przechodniów. Wielu z nich zaczęło pozdrawiać uczestników rajdu.
Kierowcy innych samochodów w odpowiedź włączali swoje klaksony i ustępowali z drogi. Rajd przejechał się ulicami: Europejską, Winnicką, Żytomierską. Odwiedził także dworzec kolejowy i dzielnice Czerwonej Góry, Miasokombinatu i Korniłówki. Następnie uroczyście przejechał przed gmachem Rady Rejonowej. Według organizatorów w akcji wzięło udział ponad trzydziestu kierowców. Do rajdu mógł dołączyć każdy chętny.
W berdyczowskiej Radzie Miejskiej stworzono «Radę Ludową»
W Berdyczowie stworzono Radę Ludową. Poinformowali o tym na konferencji prasowej zorganizowanej dla miejscowych mediów deputowani z frakcji «Batkiwszczyna», gdyż to właśnie oni byli inicjatorami stworzenia w berdyczowskiej radzie nowej koalicji.
Sergiusz Orluk, zastępca przewodniczącego Miejskiego Oddziału Partii «Batkiwszczyna» stwierdził: «W Kijowie na Majdanie została stworzona Rada Ludowa do której prezydium weszli: Jaceniuk, Kliczko i Tiahnybok. W Żytomierzu także została stworzona Rada Ludowa wśród radnych opozycyjnych, która poleciła utworzenie lokalnych ośrodków tej nowej organizacji na poziomie rad miejskich i wiejskich. 29 stycznia 2014 r. odbyło się posiedzenie miejskiej frakcji «Batkiwszczyna», na którym została podjęta decyzja o stworzeniu grupy deputowanych «Rady Ludowej». Jednogłośnie jej prezesem został wybrany Sergiusz Iwlew».
Znaleziono zwłoki w jednej z piwnic bloku mieszkalnego
Ponad dwa tygodnie lokatorzy bloku przy ulicy Winnickiej 71, mieszkali z trupem w piwnicy. Mniej więcej tyle czasu leżało tam ciało nieznanego 71-letniego mężczyzny. Milicjanci ustalają dane osobowe i przyczyny zgonu zmarłego. Jednak zidentyfikować ciała jeszcze się nie udało, gdyż minęło ponad dwa tygodnie od chwili śmierci i ciało jest w stanie daleko posuniętego rozkładu. Mieszkańcy bloku zapewniali śledczych, że przez długi czas nie zauważyli ani ciała, ani nie zwracali uwagi na specyficzny zapach w piwnicy. Jeżeli i było czuć odór, to myśleli, że to mogą być psy albo bezpańskie koty. Ile czasu zwłoki przeleżały w piwnicy trudno jest powiedzieć. Można przypuszczać, że jakiś stary człowiek nie miał własnego domu i rodziny, która by nim się zaopiekowała. Dlaczego tak się stało? Jeden Pan Bóg to wie. Jedno jest pewne, że jest to czyjaś tragedia, czyjeś życie, które dobiegło końca w takich nieludzkich warunkach. Zabrakło zwykłej ludzkiej wrażliwości i pomocy.