Scenarzysta «King Konga»
walczył za Berdyczów
Merian Caldwell Cooper, amerykański filmowiec, późniejszy generał armii Stanów Zjednoczonych, w latach 20. minionego wieku brał udział w uwolnieniu miasta od bolszewików.
Jego życiorys to gotowy scenariusz filmu sensacyjnego. Ten urodzony w Jacksonville w 1893 roku Amerykanin zawsze szukał przygód. Żyłka awanturnicza pchnęła go w szeregi amerykańskiej Gwardii Narodowej. Lecz to mu nie wystarczało. Postanowił zostać lotnikiem.
W 1917 roku Merian Caldwell Cooper ukończył w Nowym Jorku szkołę pilotażu i jako członek Amerykańskiego Korpusu Ekspedycyjnego wziął udział w toczącej się w Europie I wojnie światowej. W 1918 roku, pilotując samolot rozpoznawczy, został zestrzelony nad Niemcami. Z ciężkimi poparzeniami ręki trafił do niewoli. Uratowało go rychłe zakończenie wojny. Po zawieszeniu broni 11 listopada 1918 roku przedostał się z obozu jenieckiego do Francji. Wkrótce znalazł się w Polsce. W ramach kierowanej przez Herberta Hoovera, późniejszego prezydenta USA, akcji ARA (American Relief Administration), polegającej na niesieniu pomocy humanitarnej zniszczonej wojną Europie, Cooper został w lutym 1919 roku przydzielony do misji żywnościowej we Lwowie.
Tymczasem Stary Kontynent stanął w obliczu nowego zagrożenia – bolszewizmu. Polska, która stanowiła pierwszą przeszkodę w realizacji planów Moskwy wzniecenia światowej rewolucji, zaczęła szykować się do odparcia fali barbarzyńców ze wschodu.
We Lwowie młody Cooper poznaje generała Tadeusza Rozwadowskiego i próbuje przekonać go do stworzenia na Kresach lotnictwa jako skutecznego oręża w walce z bolszewikami. Następnie jedzie do Warszawy, gdzie ponawia propozycję w rozmowie z Naczelnikiem Państwa Józefem Piłsudskim. Czy tylko chęć przygód kierowała Amerykaninem? Pilot powoływał się na więź emocjonalną z Polską – jego prapradziad pułkownik John Cooper walczył w bitwie pod Savannah u boku Kazimierza Pułaskiego. Dlatego – przekonywał – pragnie spłacić Polsce dług wdzięczności i zamierza walczyć na froncie wschodnim.
Piłsudski, choć początkowo wzbraniał się przed angażowaniem najemników, jego ofertę przyjął, acz niechętnie. Z misją sformowania eskadry Cooper zostaje wysłany na początku lipca 1919 roku do Francji. W Paryżu spotyka Amerykanina majora Cedrika Fauntleroya i wspólnie werbują lotników do służby w Polsce. W połowie września 1919 roku ośmiu Amerykanów przybywa do Polski. We Lwowie zostają przydzieleni do 7. Eskadry Myśliwskiej, niebawem nazwanej imieniem Tadeusza Kościuszki.
Od początku wyprawy kijowskiej eskadra w składzie wojsk polskich i ukraińskich pod wodzą Józefa Piłsudskiego i Symona Petlury bierze aktywny udział w walkach, posuwając się na wschód. Loty rozpoznawcze, śledzenie przemieszczania się bolszewickich wojsk oraz ataki bombowe na cele naziemne – takie zadania wykonywali amerykańscy lotnicy. Dowodzący eskadrą Cooper przyczynia się do uwolnienia Berdyczowa od bolszewików i zajęcia go przez polsko-ukraińską armię. Ten ważny punk strategiczny, z którego można uderzyć i na Żytomierz i Winnicę, staje się bazą dla polskiego lotnictwa. Tu zostają przeniesione myśliwce z Połonnego.
Piloci eskadry Coopera przyczynili się także do wyzwolenia Kijowa. To oni pierwsi zauważyli zbliżającą się do miasta 1. Armię Konną i zaalarmowali o tym dowództwo.
Od połowy maja 1920 roku klucz trzech samolotów z Cooperem na czele miał za zadanie osłaniać ataki bombowe wymierzone w bolszewicką żeglugę na Dnieprze. Skutecznie ostrzeliwali z karabinów maszynowych oddziały Budionnego.
Po wycofaniu się armii polskiej z Kijowa samolot Coopera został uszkodzony w okolicach Berdyczowa. Jednak dzielny pilot zdążył wylądować i uciec przez zbliżającym się wrogiem.
Drugi raz nie miał tyle fartu. 13 lipca 1920 roku został zmuszony do lądowania za linią wroga i dostał się do sowieckiej niewoli. Mężnego kapitana przesłuchiwał sam Isaak Babel, pisarz, który w szeregach armii Budionnego służył jako oficer polityczny. Rosjanie nie zorientowali się, kim jest schwytany mężczyzna, ponieważ był bez munduru i dokumentów. Cooper podczas schwytania podawał się za Franka Moshera. Później Babel wspominał, że był to bardzo inteligentny chłopak.
Coopera najwyraźniej szczęście nie opuszczało. Choć pierwsza próba ucieczki się nie udała, druga zakończyła się powodzeniem. Pieszo dotarł spod Moskwy do Polski. Po powrocie z niewoli otrzymał z rąk Marszałka Piłsudskiego Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari.
Po wojnie wrócił do USA, gdzie w Hollywood zaczęła się jego przygoda z filmem. Został scenarzystą ośmiu obrazów (m.in. «King Kong»), reżyserem dwóch (m.in. «Four Feathers») i producentem 62 (m.in. «Małe kobietki», «Fort Apacze»).
Jednak nie porzucił kariery wojskowej. W czasie II wojny światowej walczył w Chinach, a później na Pacyfiku. W 1950 roku dochrapał się stopnia generała brygady.
Merian Caldwell Cooper zmarł w 1973 w San Diego na chorobę nowotworową.
Jan Matkowski