Literatura
Berdyczów w opowieści polskich pisarek
Autorki książki „Kresy. Ars moriendi” zabierają czytelników w podróż do świata, którego już nie ma. W reporterski sposób przedstawiają historię Kresów i ich mieszkańców, a także miejsca, w których żyli. Jednym z nich jest Berdyczów.
Na publikację składa się osiem opowieści, z których wyłania się obraz dawnych polskich Kresów. Anna Smółka i Agnieszka Rybak podróżują śladami: Wiktora Baworowskiego, lwowskiego ekscentrycznego fundatora zapomnianej kolekcji książek i dzieł sztuki ustępującej wielkością tylko zbiorom Ossolineum; Edwarda Woyniłłowicza, stawiającego opór rusyfikacji ziemianina z okolic Mińska, społecznika, który ma szansę zostać pierwszym świętym niepodległej Białorusi; braci Narutowiczów – Gabriela, pierwszego prezydenta Polski po 1918 roku, i Stanisława, który opowiedział się po stronie niepodległej Litwy, obaj zginęli tragicznie; braci Orłowskich z Berdyczowa, ofiar „operacji polskiej” NKWD, i rodziny Oziewiczów, która uparła się zostać w swoim domu pod Mołodecznem po II wojnie światowej. Autorki są na tropie zagadki śmierci rodziny Skirmuntów z Polesie i poszukują szczątków bohaterów ekshumowanych potajemnie z Cmentarza Orląt Lwowskich. Dalej
Berdyczów w opowieści polskich pisarek
Autorki książki „Kresy. Ars moriendi” zabierają czytelników w podróż do świata, którego już nie ma. W reporterski sposób przedstawiają historię Kresów i ich mieszkańców, a także miejsca, w których żyli. Jednym z nich jest Berdyczów.
Na publikację składa się osiem opowieści, z których wyłania się obraz dawnych polskich Kresów. Anna Smółka i Agnieszka Rybak podróżują śladami: Wiktora Baworowskiego, lwowskiego ekscentrycznego fundatora zapomnianej kolekcji książek i dzieł sztuki ustępującej wielkością tylko zbiorom Ossolineum; Edwarda Woyniłłowicza, stawiającego opór rusyfikacji ziemianina z okolic Mińska, społecznika, który ma szansę zostać pierwszym świętym niepodległej Białorusi; braci Narutowiczów – Gabriela, pierwszego prezydenta Polski po 1918 roku, i Stanisława, który opowiedział się po stronie niepodległej Litwy, obaj zginęli tragicznie; braci Orłowskich z Berdyczowa, ofiar „operacji polskiej” NKWD, i rodziny Oziewiczów, która uparła się zostać w swoim domu pod Mołodecznem po II wojnie światowej. Autorki są na tropie zagadki śmierci rodziny Skirmuntów z Polesie i poszukują szczątków bohaterów ekshumowanych potajemnie z Cmentarza Orląt Lwowskich. Dalej