Wydarzenia w Polsce
Listopad—grudzień 2012
• Mimo apeli o spokój, dobrej woli wielu polityków obchody 94. rocznicy odzyskania niepodległości nie obeszły się bez bijatyk i ataków na policję. W całym kraju setki tysięcy Polaków brały udział w przemarszach, rekonstrukcjach historycznych, wspólnym śpiewaniu pieśni patriotycznych i innych imprezach. Gdyby obchody Święta Niepodległości zakończyły się do 16.15, okazałyby się wielkim sukcesem. Niestety, później wybuchły starcia.
Wcześniej prezydent Bronisław Komorowski na czele 10 tys. warszawiaków prowadził oficjalny marsz śladami politycznych liderów II Rzeczypospolitej. Pod ich pomnikami rano kwiaty złożył również Jarosław Kaczyński. Potem, by uniknąć oskarżeń o podgrzewanie atmosfery, lider PiS wraz z najważniejszymi politykami swej partii pojechał na Wawel odwiedzić grób brata.
Jednak część polityków do końca podgrzewała emocje. Janusz Palikot domagał się zburzenia pomnika Romana Dmowskiego i zachęcał Polaków, by w święto pozostali w domach. Leszek Miller z kolei znowu wywołał spór wokół Narodowych Sił Zbrojnych, oskarżając je o sojusz z Hitlerem i gromienie Żydów.
Niestety, mimo doświadczeń z zeszłego roku nie obyło się bez przemocy. Grupa chuliganów zakłóciła kilkudziesięciotysięczny Marsz Niepodległości organizowany w stolicy przez młodych narodowców i rozpoczęła bójki z policją. Po przerwie pochód znów ruszył.
• Rząd sprzeciwia się unijnemu rozporządzeniu w sprawie majątków małżeństw i związków partnerskich. Chce je wprowadzić Komisja Europejska. — Prowadziłoby to w sposób pośredni do instytucjonalizacji związków partnerskich w Polsce — mówi wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Na spotkaniu w Brukseli ostrzegł, że Polska nie poprze projektu. Równocześnie jest coraz bliżej przyjęcia konwencji Rady Europy o przemocy wobec kobiet. Po zastrzeżeniu rządu, że Konstytucja RP będzie miała pierwszeństwo przed dokumentem, gotowi są go poprzeć nawet konserwatyści w PO.
• Dyplomatyczna ofensywa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w sprawie zwrotu wraku Tu-154, rozbitego pod Smoleńskiem, nie dała efektu. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powtórzył, że wrak na razie pozostanie w Rosji. Minister Sikorski przywołał deklarację szefa MSZ Rosji, iż «strona rosyjska podejmie wszystkie kroki, aby przekazanie wraku mogło się odbyć jak najszybciej».
• Waldemar Pawlak przegrał kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego, nie został wybrany prezesem i po pięciu latach kierowania Ministerstwem Gospodarki odszedł z rządu. Nowy prezes Janusz Piechociński chce kontynuacji koalicji i nie zamierza dokonywać zmian personalnych w resortach, którymi zarządza Stronnictwo. Ostatecznie, Piechociński został wicepremierem i ministrem gospodarki.
• Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego udaremniła zamach. Na portalu nk.pl inżynier Brunon K. wyznawał, że pirotechniką był zafascynowany od podstawówki. «Dla mnie to zawsze było hobby, a nie sposób na zarabianie pieniędzy. Oczywiście można by było robić bomby i sprzedawać terrorystom czy gangsterom, ale ja aż taki głupi nie jestem. Przynajmniej tak mi się wydaje ;-)» — pisał na nk.pl w 2008 r. Według ABW na hobby się jednak nie kończyło, a K. przygotowywał zamach na budynek Sejmu. Miałoby do niego dojść podczas grudniowej debaty nad budżetem. — Był zafascynowany Andersem Breivikiem (latem 2011 r. zabił w dwóch zamachach w Norwegii 77 osób), na forach w Internecie pisał coś, co moglibyśmy poskładać w manifest. Uważał, że może uniknąć błędów, takich jak Breivik oraz ludzie, którzy dokonali zamachu w Oklahoma City (w 1995 r. zginęło 168 osób — red.) — mówił «Rzeczpospolitej» oficer ABW.
• Haubicoarmaty Krab, które otrzymała polska armia, będą strzelały inteligentnymi pociskami. Oficjalne przekazanie krabów odbyło się na poligonie pod Toruniem w czasie obchodów święta wojsk rakietowych i artylerii. Po próbach poligonowych zostaną one przewiezione do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii im. Józefa Bema w Węgorzewie, gdzie na stałe będą stacjonowały. Znajdą się kilkanaście kilometrów od granicy z obwodem kaliningradzkim Rosji. — Pierwszy moduł ogniowy będzie się składał z ośmiu armatohaubic. Otrzymamy broń bardzo precyzyjną, pociski o kalibrze 155 mm są kompatybilne z amunicją używaną przez wojska natowskie — podkreśla ppłk Tomasz Szulejko, rzecznik Dowództwa Wojsk Lądowych. Dzięki temu nasza armia może się wymieniać amunicją z sojuszniczymi wojskami.
W krabach wykorzystywana będzie amunicja naprowadzana laserowo i przez GPS, co pozwala trafiać z dokładnością do kilku metrów. Większa celność oznacza mniejsze koszty — zamiast setek pocisków wystarczy wystrzelić kilka. — W czasie próbnych strzelań haubica niszczyła cele z chirurgiczną precyzją, z dokładnością do kilku metrów — mówi jeden z oficerów.
Krab może teraz strzelać na odległość 40 km. Ale jak mówią nasi rozmówcy z MON, dostępna jest już amunicja «szybująca» o zasięgu 60 km, trwają też prace nad zwiększeniem zasięgu do 100 km.
• Przemytnicy narkotyków stawiają na kokainę — przyznają celnicy. W tym roku gangsterzy próbowali wwieźć do Polski rekordowe jej ilości. O ile przemyt marihuany czy amfetaminy z zagranicy jest na podobnym poziomie jak w zeszłym roku, o tyle ilość kokainy, którą próbuje się wwieźć do naszego kraju, jest alarmująca. Z najnowszych danych Służby Celnej, do których dotarła «Rzeczpospolita», wynika, że w całym 2011 r. celnicy udaremnili przemyt blisko 9,5 kg kokainy, którą najczęściej przemytnicy usiłowali przewieźć do kraju drogą lotniczą. W tym roku skala zjawiska będzie znacznie większa. Tylko w pierwszym półroczu 2012 r. celnicy przechwycili ponad 72 kilogramy tego narkotyku. Funkcjonariusze uważają, że ten rok będzie rekordowy także pod względem zatrzymanych przemytników. W zeszłym wpadło 1,7 tys. osób, które w bagażach, bieliźnie czy w żołądku próbowały wwieźć do kraju środki odurzające. A do połowy tego roku takich przypadków było ponad 800. Jednak, jak podkreślają celnicy, koniec roku to czas, kiedy takich zdarzeń przybywa. — Ludzie więcej podróżują, więc przemytnicy to wykorzystują, sądząc, że w tłumie łatwiej się ukryć — mówi Beata Downar-Zapolska, rzecznik Urzędu Celnego w Rzepinie.
• Archidiecezja katowicka Kośioła katolickiego jako pierwsza testuje instrukcję episkopatu o zarządzaniu dobrami materialnymi. Sprawdzanie, jak działa instrukcja w praktyce, na razie odbywać się będzie tylko w tych parafiach archidiecezji, w których w tym roku mianowani zostali nowi proboszczowie albo administratorzy parafii. Czego mogą się spodziewać tamtejsi parafianie?
Proboszczowie będą m.in. zobligowani nie tylko do ogłaszania na koniec roku bilansu finansowego parafii, ale także jego publikowania. Wierni będą informowani o wynikach wszelkich zbiórek finansowych i na jakie cele zostały przeznaczone. W parafii powołane zostaną rady ekonomiczne. Zgodnie z zaleceniem na tacę podczas mszy powinny ofiary zbierać osoby świeckie. One też powinny prowadzić księgi rachunkowe parafii. Księża, jeżeli czynili to wcześniej, teraz już nie będą ustalali stawek za intencje mszalne, za udzielanie ślubów, chrztów, pogrzebów.
Instrukcję w sprawie zarządzania dobrami materialnymi Kościoła biskupi przyjęli pod koniec sierpnia, na spotkaniu w Częstochowie. Głównym jej założeniem jest wprowadzenie większej jawności i przejrzystości w zarządzaniu majątkiem Kościoła.
• Ustalono tożsamość pierwszych ofiar terroru komunistycznego, których szczątki ekshumowano na tzw. łączce na Wojskowych Powązkach w Warszawie. To żołnierze AK, rozstrzelani w mokotowskim więzieniu. W sumie wykopano szczątki 117 osób, które czekają na identyfikację. Wśród nich mogą być m.in. generał August Emil Fieldorf «Nil», rotmistrz Witold Pilecki, major Zygmunt Szendzielarz «Łupaszka». Jak podkreślił Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, należy przypominać imiona ofiar, które miały na zawsze pozostać bezimienne. Wiosną kolejne ekshumacje.
• Ciało Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta Polski na uchodźstwie, spoczęło w Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie. Kaczorowski zginął w katastrofie smoleńskiej. Był to powtórny pochówek, bo zwłoki prezydenta pomylono z inną ofiarą katastrofy. — Ten kolejny pochówek jest dla rodziny Kaczorowskiego kolejnym bólem i prawdziwym rozdrapywaniem dopiero co zabliźnionych ran — mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. W pogrzebie uczestniczyli m.in. prezydentowa Anna Komorowska i szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski oraz dwóch wicemarszałków Sejmu.
• Duże samoloty pasażerskie nie mogą korzystać z lotniska w Modlinie. Uszkodzony jest pas startowy. Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego stwierdził «okruchy betonu» na pasie startowym i w trybie natychmiastowym nakazał zamknięcie fragmentów pasa startowego.
Ta decyzja spowodowała, że nie mogły startować i lądować duże samoloty. Dla pasażerów linii Ryanair oznaczało to olbrzymie kłopoty. Maszyny skierowano na inne lotniska, głównie na Okęcie.
• Do coraz większej liczby domów przebojem wchodzą nowe świąteczne obyczaje. — Boże Narodzenie już przestało być bastionem nie do ruszenia — przyznaje dr Anna Siudem, psycholog społeczny z UMCS. — Teraz panuje moda na zrywanie ze starym — zwraca uwagę psycholog.
Na znaczeniu traci rodzinne biesiadowanie wokół stołu i choinki. — Panuje trend na aktywne spędzanie świąt. Uprawianie jakiegoś sportu albo chociażby spacerowanie po mieście — zwraca uwagę dr Grzegorz Odoj, etnolog z Uniwersytetu Śląskiego. Część osób zamiast świąt w domu wybiera wyjazdy na plażę czy narty.
• Średnia cena dolarów na początku stycznia 2013 r. wynosiła 3,09 zł; cena euro 4,12 zł.
S. M.