Młodzi i utalentowani, czyli o moich wspaniałych uczniach
Nauczycielka języka polskiego i literatury polskiej z Żytomierza Wiktoria Zubarewa zapytała swoich wychowanków oraz ich rodziców, jakie odnieśli sukcesy, jakie mają zainteresowania, a także o to, jak oceniają naukę języka polskiego. Oto co jej odpowiedzieli.
Każdy nauczyciel, pracując w szkole, ma możliwość spotykać się i współpracować z wieloma ludźmi w różnym wieku. Są to przede wszystkim członkowie dyrekcji, grono pedagogiczne, uczniowie, ich rodzice i dziadkowie, a nawet pradziadkowie.
Jako nauczycielka języka polskiego i literatury polskiej z ponadsiedemnastoletnim doświadczeniem w zawodzie jestem przekonana, że każdy mój uczeń czy uczennica to wielki skarb, który warto docenić. Na swoich lekcjach języka polskiego staram się nie tylko nauczyć mówić, czytać, pisać czy rozumieć po polsku, ale też zachęcam swoich podopiecznych do dzielenia się swoimi umiejętnościami, wiedzą i wykazywania się talentem w innych dziedzinach. Moim zdaniem samo poznawanie się nawzajem jest inspirujące, a więc dzieci, ciesząc się z osiągnięć innych, też zaczynają myśleć o poszerzaniu swoich umiejętności i zapisują się na różne dodatkowe zajęcia pozaszkolne.
Miałam wielkie szczęście uczyć uczniów, którzy byli zwycięzcami mistrzostw Ukrainy w łyżwiarstwie, byli też znanymi siatkarzami czy piłkarzami w Żytomierzu, malarkami czy tancerkami z wieloma prestiżowymi nagrodami itp. Chciałabym podkreślić, że największymi atutami moich uczniów były przede wszystkim nie ich nagrody, ale takie cechy charakteru jak uczciwość, pracowitość, szacunek wobec innych i dobroć.
Zapytałam moich uczniów oraz ich rodziców o sukcesy i zainteresowania, a także o naszą naukę języka polskiego. Oto co mi powiedzieli.
Matka Olena Szelmyna: Moje obydwie córki Maria i Jarosława urodziły się w Zaporożu. Do tej pory uczą się tam, w Zaporoskiej Dziecięcej Szkole Muzycznej, ale już online. Starsza córeczka Jarosława uczy się gry na fortepianie. Obecnie uczęszcza do ósmej klasy i w tym roku zdaje egzamin końcowy, bo uczy się w szkole muzycznej już dziewiąty rok, licząc oczywiście od klasy zerowej. Moja młodsza córeczka Maria jest na wydziale chóralnym, ale też ma dodatkowe lekcje gry na fortepianie i śpiewu. Obydwie moje córki zajmowały się także ukraińskimi tańcami ludowymi w Studium Wokalno-Choreograficznym „Czajka” i były członkami grupy „Malarstwo Petrykowa” w Pałacu Twórczości Dzieci i Młodzieży w Zaporożu. Za swoją aktywność artystyczną mają różne dyplomy.
Bardzo kochają zwierzęta. Lubią jeździć na rowerach i hulajnogach. Jarosława też gra w warcaby. Kiedy jeździła na obozy dla dzieci, zawsze przywoziła stamtąd dyplomy, bo wygrywała w turniejach. Moje córki Jarosława i Maria lubią też skakać na trampolinie.
Kiedy rozpoczęła się wojna w naszym kraju, uciekłyśmy do Płocka. Tam poznałam panią Wiktorię Zubarewą, wspaniałą nauczycielkę języka polskiego i organizatorkę różnych występów i akcji pomocy Ukrainie. Z wielkim zadowoleniem uczęszczałam na zajęcia z języka polskiego razem z córkami i teraz umiem dość dobrze mówić i czytać po polsku.
Moje córeczki odnoszą sukcesy w polskiej szkole i starają się z całych sił. W II semestrze roku szkolnego 2022/2023 Jarosława otrzymywała stypendium za osiągnięcia w nauce od prezydenta Płocka Andrzeja Nowakowskiego. W zeszłym roku dzięki wsparciu p. Wiktorii córki uzyskały dyplomy i nagrody w Ogólnopolskim Konkursie Historycznym „Przywrócić głos Niezłomnym, Nieobecnym na lekcjach historii”. W tym roku bierzemy udział w trzech innych konkursach i bardzo się z tego cieszymy.
Dobrze, że mam możliwość uczyć się języka polskiego online. Nasza nauczycielka języka polskiego p. Wiktoria Zubarewa zachęca nas do aktywności, poznania historii Płocka i okolic, a także do wykazania się swoimi zdolnościami malarskimi i muzycznymi, za co jesteśmy jej bardzo wdzięczne. Poznanie polskiej kultury i zachowanie ukraińskiej jest dla nas jednakowo ważne. Modlimy się o pokój w Ukrainie i mam nadzieję, że wojna się skończy już w tym roku.
Daria Szerszun: Mam 16 lat i jestem z Charkowa. Jestem bardzo pracowita, zdecydowana, twórcza i pewna siebie. Mam wsparcie w rodzinie i w szkole. Mój przepis na sukces to codzienna praca nad sobą i stawianie czoła nowym wyzwaniom. Z chęcią uczę się języka polskiego, literatury, kultury i historii Polski. Nie mam polskiego pochodzenia, ale bardzo lubię Polskę i szanuję Polaków, serdecznie dziękując im również za pomoc dla Ukrainy.
Dzięki wsparciu mojej nauczycielki języka polskiego pani Wiktorii Zubarewej, z którą się znamy już dwa lata, biorę aktywny udział w różnych konkursach z języka polskiego oraz historii Polski i odnoszę sukcesy. Kiedy się do nich przygotowuję, czytam dużo książek, czasopism i gazet zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej. To pogłębia moją wiedzę i poszerza moje horyzonty. Bardzo mi się podoba zdobywać informacje, nie tylko słuchając nauczycielki, ale również szukając ich w różnych źródłach. Czuję się jak ryba w wodzie, jeżeli chodzi o język polski i historię Polski. Już drugi rok biorę udział w polskich konkursach. W zeszłym roku znalazłam się wśród laureatów Ogólnopolskiego Konkursu Historycznego „Przywrócić głos Niezłomnym, Nieobecnym na lekcjach historii” i byłam bardzo szczęśliwa.
Nie boję się przegrać, bo to też byłoby cenne doświadczenie życiowe. W ogóle jestem optymistką i uważam, że zawsze można znaleźć wyjście z trudnej sytuacji życiowej. W przyszłości chciałabym studiować na Uniwersytecie Warszawskim, a potem pracować w Polsce jako menedżer. Moja nauczycielka p. Wiktoria też studiowała na UW i była bardzo zadowolona. Jak mówi polskie przysłowie: „Dla chcącego nic trudnego”.
Moim marzeniem jest też pomagać innym, szczególnie rówieśnikom z Charkowa w trudnych czasach toczącej się wojny w Ukrainie. Chciałabym, żeby nie siedzieli w piwnicach i nie słuchali wycia syren, ale uczyli się normalnie jak wszyscy tu, w Polsce. Obecnie jestem wolontariuszką przy Zespole Szkół Górniczo-Energetycznych im. Stanisława Staszica w Koninie. Chciałabym zachęcić swoich rówieśników do udziału w różnych aktywnościach, bo uważam, że tylko w taki sposób nasze życie, jako młodych ludzi, będzie naprawdę ciekawe.
Angelina Winniczuk: Mam 12 lat i obecnie przebywam razem z mamą w Czechach. Jestem uczennicą 7 klasy Liceum nr 27 w Żytomierzu w Ukrainie i uczę się online. Chodzę również do czeskiej szkoły. Bardzo podoba mi się nauka języków obcych, malowanie, prace manualne i recytowanie w różnych językach z pamięci. Uwielbiam uczyć się języka polskiego. Moi przodkowie byli Polakami, stąd bierze się moje wielkie zainteresowanie tym językiem.
Przed 24 lutego 2022 r. p. Wiktoria Zubarewa uczyła mnie w mojej szkole w Ukrainie i na lekcjach języka polskiego zawsze poznawałam tradycje i kulturę Polski. Bardzo mi się podobało czytać i pisać po polsku, poznawać polskich bohaterów i oglądać o nich filmy edukacyjne. Byłam również aktywnym członkiem Polskiego Dziecięcego Teatru Lalek „ModernPol” przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie, którego kierownikiem była moja nauczycielka p. Wiktoria Zubarewa. Występowaliśmy w szkole i poza szkołą, a także brałam udział w różnych konkursach związanych z językiem polskim.
Największym moim sukcesem było zaprezentowanie na jednej z lekcji języka polskiego swojego drzewa genealogicznego. Moja mama Nina wzięła z archiwum potwierdzenie o naszym polskim pochodzeniu i właśnie te dokumenty stanowią dla mnie wielką wartość. P. Wiktoria zachęcała nas, by wracać do swoich korzeni i interesować się losem swojej polskiej rodziny.
Kiedy trzeba było wyjechać z kraju z powodu wojny, nie chciałam stracić kontaktu z nauczycielką, więc kontynuowałam naukę. Obecnie spotykamy się online i z zachwytem słucham opowieści o historii Polski oraz życiu moich rówieśników w Polsce. W przyszłości chciałabym studiować w Polsce. W zeszłym roku zdobyłam jedną z nagród w Ogólnopolskim Konkursie Historycznym „Przywrócić głos Niezłomnym, Nieobecnym na lekcjach historii”, a w tym roku wezmę udział w czterech innych konkursach. Postaram się wygrać, ale jeżeli mi się nie uda, to też wykorzystam to doświadczenie. Moja nauczycielka p. Wiktoria zawsze podkreśla, że udział w każdym konkursie wzbogaca nas w nową wiedzę, nowe doświadczenia i umiejętności, dlatego nie warto się smucić, jeżeli nawet przegramy.
Matka Nina Winniczuk: Moja córeczka Angelina zawsze chciała, żeby ktoś, oprócz mnie i członków naszej rodziny, docenił jej umiejętności i dostrzegł jej talent. Jej nauczycielka języka polskiego p. Wiktoria Zubarewa już w 5 klasie rozpoznała w moim dziecku talent plastyczny oraz zdolności do nauki języka polskiego. Jestem bardzo wdzięczna p. Wiktorii, bo nauczyła moją córeczkę pisać i czytać, recytować i śpiewać po polsku.
Angelina zawsze z zadowoleniem chodziła na zajęcia z języka polskiego w szkole i na zajęcia teatralne „ModernPol”. Grała różne ciekawe role i chętnie występowała. Moja prababcia Petronela była Polką. Bardzo dobrze mówiła po polsku i smacznie gotowała polskie potrawy. Mój pradziadek Hipolit (Ipolit) też był Polakiem i niestety został za to rozstrzelany.
Bardzo dziękuję p. Wiktorii, nauczycielce języka polskiego, za dobrą naukę i wsparcie mojej córeczki. Jej entuzjazm inspiruje i zachęca do dowiadywania się coraz więcej o najnowszej historii Polski oraz współczesnych Polakach.
Matka Katarzyna Musijenko: Przed wojną mieszkaliśmy w obwodzie czerkaskim, a potem trafiliśmy do Płocka. Tutaj zaczynamy życie od nowa. Mój synek Oleksandr ma 7 lat. Od dzieciństwa bardzo lubił rysować. Rysuje nawet podczas przerw w polskiej szkole. Większość czasu spędza, malując komiksy, wymyślając różne fantastyczne postacie i przedstawiając je na obrazkach.
Mój synek jest bardzo aktywnym chłopcem. Lubi grać w piłkę nożną i uprawiać boks. Marzy o tym, by nauczyć się pływać, aby po powrocie do domu, w nasze rodzinne okolice w Ukrainie, móc pływać z dziećmi w rzece. Oleksandr jest prawdziwym patriotą Ukrainy, ale jednocześnie bardzo mu się podoba w Polsce. Flagi Ukrainy i Polski są obecne niemal na wszystkich jego obrazkach. Szanujemy Polskę i jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim Polakom za okazaną nam pomoc!
Mój synek uczył się języka polskiego razem ze mną, bo przez jakiś czas chodziłam na kursy języka polskiego dla uchodźców, które prowadziła nauczycielka z Żytomierza p. Wiktoria Zubarewa. Te kursy w Płocku były bardzo ciekawe i praktyczne. Poznałam historię Polski i jej kulturę. Mój synek też uczył się pisać i czytać po polsku. W polskiej szkole wszyscy nauczyciele bardzo go chwalili. W ciągu roku p. Wiktoria zapisywała nas na różne konkursy z historii Polski, a w jednym z nich, w konkursie „Przywrócić głos Niezłomnym, Nieobecnym na lekcjach historii”, zdobyliśmy jedną z nagród i mój synek był w siódmym niebie. W tym roku bierzemy udział już w trzech konkursach, które dotyczą historii Polski, sportu i polskiej kultury.
Z naszą nauczycielką spotykamy się online i lubimy uczyć się czegoś nowego. Doceniamy jej otwartość, kreatywność i optymizm. Jako mama zawsze namawiam syneczka do udziału w polskich konkursach, gdyż one, moim zdaniem, mogą urozmaicić życie dziecka i wywołać pozytywne emocje, a to bardzo korzystnie wpływa na jego rozwój. Konkurs daje dziecku możliwość wykazania się swoimi umiejętnościami i talentami, wyróżnienia się z tłumu. Oleksandr poznaje historię i kulturę Polski w ciekawy sposób. Konkursy, w których bierzemy udział, pomagają mu rozwijać empatię i zdolność do niej, a także rywalizować z przeciwnikami z szacunkiem. Dzięki p. Wiktorii mój synek Oleksandr nie boi się popełniać błędów i doznawać porażek. Konkursy z pewnością uczą go wytrwałości, która jest bardzo potrzebna w dorosłym życiu. Nie mamy polskich korzeni, ale polska kultura staje się dla nas coraz bliższa. Chciałabym, żeby jak najszybciej skończyła się wojna w Ukrainie i nie ginęli niewinni ludzie.
Polina Gołowina: Mam 16 lat. Jestem z Charkowa i uwielbiam swoje ukraińskie miasto. Po rozpętaniu wojny w Ukrainie 24 lutego 2022 r. wyjechałam ze swoją rodziną do Płocka. Bardzo interesuję się językiem polskim, polskim malarstwem i kulturą Polski. Kiedy poznałam swoją nauczycielkę języka polskiego panią Wiktorię Zubarewą na kursie języka polskiego dla uchodźców z Ukrainy dwa lata temu, moje zainteresowanie tym wszystkim jeszcze bardziej wzrosło.
Na naszych spotkaniach dowiedziałam się dużo ciekawego z gramatyki języka polskiego, czytałam o kulturze polskiej i historii sztuki. Pani Wiktoria od razu zauważyła mój talent malarski. Była wręcz zachwycona każdym moim obrazem! Bardzo mi się podobało malować ilustracje na nasze lekcje na kursie języka polskiego dla uchodźców w Płocku i na występy. W taki ciekawy dla mnie sposób poznawałam ważne postacie historyczne, polskie miejsca pamięci narodowej oraz piękne polskie święta. Dzięki wsparciu p. Wiktorii mam głębszą wiedzę z różnych przedmiotów i lepsze oceny w polskiej szkole. Spotykamy się online i możemy też czatować. Jestem zainteresowana dalszym malowaniem obrazów o tematyce historycznej i braniem udziału w różnych ciekawych konkursach plastycznych i projektach związanych z Polską. Od czasu do czasu moja nauczycielka daje mi o nich informację i mogę wybrać dla siebie jakiś ciekawy konkurs. Obraz mojego pędzla pod tytułem „Oryginalna myśl mojej koleżanki” jest jednym z moich ulubionych.
Wiktoria Rakytiańska: Mam 19 lat i jestem z Żytomierza. Od dzieciństwa lubiłam rysować i zawsze wiedziałam, że chcę zajmować się sztuką. Najbardziej podobało mi się rysowanie portretów. Kiedy miałam 15 lat, poszłam na kursy projektowania graficznego i zrozumiałam, że to jest bardzo perspektywiczny kierunek, dlatego zdecydowałam się rozwijać akurat w tej dziedzinie.
Mam polskie pochodzenie od strony taty. W wieku 16 lat zaczęłam chodzić do Polskiej Szkoły Sobotnio-Niedzielnej im. I. J. Paderewskiego przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie, gdzie uczyła mnie wtedy nauczycielka języka polskiego p. Wiktoria Zubarewa. Zostałam również przyjęta do Polskiego Dziecięcego Teatru Lalek „ModernPol” przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie, gdzie dostawałam od swojej nauczycielki różne ciekawe role. Uczestniczyłam w wielu konkursach artystycznych, dyktandach, projektowałam plakaty do występów itd. Ta działalność pomagała mi rozwijać swoje umiejętności i przyniosła dużo zwycięstw. Zawsze czułam wsparcie i wyrozumiałość ze strony p. Wiktorii, dlatego nauka języka polskiego i występy w Żytomierzu były dla mnie zawsze niezwykłą i ciekawą przygodą.
Kiedy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, pojechałam do Polski i trafiłam do Częstochowy, gdzie mogłam chodzić na zajęcia do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Jacka Malczewskiego jako wolny słuchacz. Wtedy dużo czasu spędziłam, próbując swoich sił w ceramice, która mi się bardzo spodobała, i nawet zdążyłam zrobić kilka dobrych prac. Oczywiście poświęciłam się też rysunkowi i malarstwu. Później, dzięki radom dyrekcji liceum, podjęłam decyzję o studiowaniu na Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie. Teraz jestem studentką drugiego roku grafiki i mogę szczerze powiedzieć, że naprawdę miałam szczęście tu trafić, bo poznałam bardzo dużo miłych ludzi, którzy mają podobne zainteresowania i zawsze mogą pomóc i doradzić w trudnej sytuacji. W przyszłości chciałabym dokładniej zająć się modelowaniem 3D i animacją, żeby tworzyć postacie do gier komputerowych i prowadzić swój własny projekt w mediach społecznościowych.
Jeżeli chodzi o udział w konkursach, to mam stały kontakt z p. Wiktorią i nadal owocnie współpracujemy. W tym roku też biorę udział w konkursie z historii Polski i mam nadzieję, że wygram.
Ojciec Anatolij Kopetczuk: Jesteśmy z Żytomierza. Mamy polskie pochodzenie. Mój syn Jan od małego uczęszczał do Polskiego Dziecięcego Teatru Lalek „ModernPol” przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie pod kierownictwem nauczycielki języka polskiego p. Wiktorii Zubarewej do 9 września 2023 r. Uwielbiał również lekcje języka polskiego w Polskiej Szkole Sobotnio-Niedzielnej im. I. J. Paderewskiego, gdzie do wojny uczyła go również p. Wiktoria. Jan brał udział i zdobywał nagrody w różnych polskich konkursach, m. in. „Być Polakiem”, z historii Polski itd. Ma dużo nagród i dyplomów.
Po wymuszonej przeprowadzce z Ukrainy trafiliśmy do Warszawy, gdzie mój syn poszedł do szkoły podstawowej, a potem do liceum. Cała nasza polska rodzina jest bardzo wdzięczna p. Wiktorii Zubarewej za głęboką wiedzę mojego syna z języka polskiego, literatury i historii Polski, zwłaszcza najnowszej. Bardzo dobrze zdał wszystkie testy z tych przedmiotów. Polscy nauczyciele zauważyli, że Jan świetnie zna się na różnych rzeczach i bez akcentu mówi po polsku.
Przez te dwa lata pobytu w Polsce cały czas utrzymujemy kontakt z nauczycielką i bardzo żałujemy, że nie możemy się wszyscy spotykać offline. Pamiętam i jestem bardzo wdzięczny nauczycielce za wszystkie zorganizowane dla rodziców i dzieci wycieczki edukacyjne po Żytomierzu, do Berdyczowa, Korosteszowa, Kuryłówki, Baru, Winnicy, Wierzchowni, Cudnowa, Suseł koło Zwiahla czy Starej Murafy. To były wyjazdy do miejsc ważnych dla polskiej kultury i historii. Dzięki nim dowiadywaliśmy się o działalności miejscowych Polaków, ofiarach represji stalinowskich (niekiedy pochodzących z naszych polskich rodzin) czy mogliśmy po prostu pomodlić się na polskich cmentarzach i zobaczyć groby swoich polskich krewnych. Chciałbym, żeby tacy nauczyciele z powołania jak p. Wiktoria Zubarewa, wyróżniona odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, uczyli mojego syna i wspierali go w różnych konkursach i projektach edukacyjnych.
Matka Tetiana Denysewycz: Jesteśmy Polakami z Żytomierza. Chodzimy do katedry pod wezwaniem św. Zofii w Żytomierzu. Tam mój synek miał Pierwszą Komunię Świętą. Mój synek Aleksy wykazuje duże zdolności do nauki języka polskiego i historii Polski. Jego nauczycielka, która uczyła go przez cztery lata, to p. Wiktoria Zubarewa. Do 9 września 2023 r. był członkiem Polskiego Dziecięcego Teatru Lalek „ModernPol” przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie pod kierownictwem p. Wiktorii Zubarewej, mającej odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej” od 13 listopada 2022 r. Zajęcia teatralne pomagały mu bez strachu odgrywać na scenie najtrudniejsze role i przedstawiać różne ważne wydarzenia z historii Polski. Do wojny na Ukrainie Aleksy chodził też do Polskiej Szkoły Sobotnio-Niedzielnej im. I. J. Paderewskiego przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie, gdzie p. Wiktoria angażowała go do ciekawych konkursów, występów na scenie, podczas których śpiewał po polsku razem z innymi członkami zespołu i recytował polskie wiersze.
Od 28 lutego do 20 czerwca 2022 r. byliśmy w Płocku z babcią Nadią Baczyńską, moimi kolegami z pracy i ich dziećmi: Ałłą Kuksą i jej dwójką dzieci Wiktorią i Walerią, Ałłą Żurawską z synem Artemem, Ludmiłą Czumalczuk z córką Lizą, Józefą Gumeniuk z dwiema wnuczkami Lizą i Wiktorią itd. Wraz ze swoimi kolegami i koleżankami z Ukrainy mojego syna oraz rodzicami z Żytomierza chodziliśmy na kursy języka polskiego dla uchodźców organizowane w Płocku, gdzie uczyła nas również p. Wiktoria. Chętnie braliśmy udział w koncertach i akcjach charytatywnych wspomagających Ukrainę w trudnych czasach wojennych. Występowaliśmy w Płocku i to nam przynosiło wielkie zadowolenie. Aleksy chodził do Szkoły Podstawowej nr 12 im. Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej i dlatego po ukończeniu 6 klasy dostał świadectwo szkolne z samymi dobrymi ocenami.
W klasie było czworo dzieci z Ukrainy i polscy rówieśnicy bardzo ciepło je przyjęli. Dyrekcja i pedogodzy z wyrozumiałością odnieśli się do uczniów z Ukrainy i w różnoraki sposób im pomagali. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. W ukraińskiej szkole nie mamy takiego przedmiotu jak religia, ale dzięki temu, że Aleksy chodził na lekcje katechizmu do naszego kościoła w Żytomierzu, nie miał z tym przedmiotem żadnych problemów i nie bał się odpowiadać. Polscy nauczyciele chwalili Aleksego za wysoki poziom opanowania języka polskiego oraz dobrą znajomość ważnych faktów z historii Polski. Uważam, że jest to wielka zasługa i efekt sumiennej pracy naszej nauczycielki, a jednocześnie kierownika „ModernPol” p. Wiktorii Zubarewej. Jesteśmy jej bardzo wdzięczni za pomoc i wsparcie psychologiczne.
Wszystkie dzieci bardzo tęskniły za Ukrainą, za swoją szkołą i domem, a różne przedsięwzięcia pomagały im poczuć się w Płocku jak u siebie w domu. Chciałabym podkreślić, że w Płocku mieszkaliśmy z innymi uchodźcami przy ulicy Obejście 9 i bardzo dobrze o nas dbano, za co jesteśmy bardzo wdzięczni płocczanom i płocczankom. Chciałabym jeszcze dodać, że w Płocku Aleksy powiedział swojej nauczycielce języka polskiego p. Wiktorii, że chciałby wziąć udział w konkursie „Być Polakiem” w 2023 r. Ich współpraca zaowocowała sukcesem w tym konkursie i Aleksy znalazł się wśród laureatów. Bardzo się cieszył, że jego praca mówiąca o wielkiej wdzięczności Polsce i Polakom została nagrodzona. Niestety nagła śmierć jego ojca, Oleksandra, w maju 2023 r. stała się główną przeszkodą w wyjeździe syna do Warszawy na uroczystą galę w Zamku Królewskim oraz udziale w letnim wypoczynku dla laureatów konkursu. Aleksy był bardzo przygnębiony i nie był w stanie w pełni nacieszyć się swoją nagrodą.
Mimo przeżyć, które mieliśmy w ciągu tych dwóch lat, wierzymy w zwycięstwo Ukrainy i, przebywając obecnie w Żytomierzu, pomagamy w miarę swoich możliwości ukraińskim żołnierzom, przekazując im na front swoje wypieki. Mój syn Aleksy uważa to za bardzo ważną dla nas sprawę. Modlimy się i całym sercem wierzymy w Ukrainę!
To tylko mały przykład tego, że każdy z nas jest wyjątkowy i ma duży potencjał rozwoju. Jestem szczęśliwa, że moi byli i obecni uczniowie są bardzo wdzięczni za moją pracę i wspominają nasze lekcje języka polskiego oraz historii Polski pozytywnie. Jestem szczęśliwa, że mogę uczyć już dzieci swoich uczniów i znów odkrywać dla siebie ich niezwykłe osobowości.
Wiktoria Zubarewa, nauczycielka języka polskiego