Mozaika Berdyczowska

Przestrzeń edukacyjna w czasie wojny

Przestrzeń edukacyjna w czasie wojny

Nawet w tak trudnych warunkach, jakie panują obecnie na Ukrainie, jeśli ktoś chce, może i powinien nadal uczyć się i rozwijać, zdobywać nową wiedzę i umiejętności — przekonuje Wiktoria Zubarewa, nauczycielka języka polskiego z Żytomierza, która własnym przykładem udowadnia prawdziwość tej tezy.

Edukacja jest nieodłącznym elementem współczesności. W XXI wieku mamy chyba wręcz za dużo narzędzi edukacyjnych, np. w Internecie można z łatwością znaleźć różne darmowe materiały szkoleniowe. Są również ciekawe aplikacje i słowniki, z których można korzystać nawet za pomocą telefonu. Jednak — jak pokazuje praktyka — bez motywacji wewnętrznej i wsparcia nauczyciela nauka czegokolwiek łatwo nie idzie. Każdy uczeń/student potrzebuje zewnętrznego wsparcia oraz samodyscypliny.

Jestem nauczycielką języka polskiego, kultury i historii Polski. Chciałabym opowiedzieć, w jaki sposób udało mi się zachować wiedzę swoich uczniów z języka polskiego i nauczyć swoich nowych uczniów pięknej polszczyzny podczas trwającej wojny na Ukrainie.

Od 25 lutego 2022 roku przebywałam poza granicami Ukrainy. Przed wojną pracowałam w trzech szkołach w klasach 1—11 i uczyłam ponad 350 uczniów. Były to Polska Szkoła Sobotnio-Niedzielna im. I. J. Paderewskiego działająca przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie, Humanistyczne Gimnazjum nr 1 oraz Szkoła Ogólnokształcąca nr 27 w Żytomierzu. W tych placówkach uczyły się wspaniałe dzieci, które — moim zdaniem — były bardzo zainteresowane nauką języka polskiego i które były bardzo aktywne, jeśli chodzi o występy czy udział w olimpiadach z języka polskiego na wszystkich poziomach. Ich motywacja do nauki inspirowała mnie jako nauczycielkę do samorozwoju i przygotowywania jeszcze ciekawszych lekcji.

Część uczniów przychodziła do mnie dodatkowo na zajęcia teatralne w ramach działalności Polskiego Dziecięcego Teatru Lalek „ModernPol” funkcjonującego przy ŻOZPU, którego byłam kierownikiem do 9 września tego roku. To też była ważna forma pozaszkolnego nauczania języka polskiego.

Niestety, wojna Rosji przeciwko Ukrainie wszystko zmieniła. Część moich uczniów wyjechała do Polski i wiedza, którą zdobyli wcześniej na lekcjach, bardzo im pomogła, a jednocześnie mieli okazję tę wiedzę poszerzyć. Polscy nauczyciele podziwiali ich za zaangażowanie i wysoki poziom znajomości zarówno języka polskiego, jak i historii i kultury Polski. Inni uczniowie pojechali razem z rodzicami dalej, np. do Niemiec, Czech, Włoch czy Kanady, a więc dużych możliwości uczenia się języka polskiego, historii i kultury polskiej już nie mieli. Te dzieci, niestety, nieco utraciły swój potencjał, bo zaczęły uczyć się w zupełnie nowej rzeczywistości, a na naukę języka polskiego już nie było czasu. Dla mnie to było bardzo przykre, więc postanowiłam ratować sytuację, zachęcając je do udziału w lekcjach online i w różnych konkursach organizowanych w Polsce, żeby chociaż przez takie działania nie zapomniały polskiego. Ich własne, choćby tylko minimalne, zaangażowanie było jednak też bardzo ważne, bo uczniowie przebywali w bardzo skomplikowanych warunkach życiowych i rozumiałam, że musieli zmagać się z nowymi problemami Wszystko to robiłam nieodpłatnie i z wielkim sercem.

Przestrzeń edukacyjna w czasie wojny

Druga sprawa, która była dla mnie bardzo cenna, to udział jako lektorki w stacjonarnych kursach z języka polskiego dla uchodźców z Ukrainy w ramach projektu „Razem możemy więcej — pierwsza edycja programu aktywizacyjnego dla cudzoziemców na lata 2022—2023” z tytułem zadania „Solidarni z Ukrainą — wspieramy Uchodźców”. Uczyłam języka polskiego w województwie mazowieckim. Poznane osoby zarówno młodsze, jak i starsze stały się dla mnie prawie częścią rodziny. Uczyłam też ludzi z niepełnosprawnością i nauczyłam się od nich niezłomności i optymizmu. Za to im bardzo dziękuję. Miałam wielki zaszczyt uczyć osoby o wysokiej kulturze osobistej i ważnych osiągnięciach w różnych dziedzinach, a byli to m.in. profesorowie z Politechniki Kijowskiej, księgowi, biznesmeni, studenci polskich uczelni, uczniowie klas starszych, rodzice rodzin wielodzietnych, emeryci i inni.

Na naszych lekcjach oprócz poważnej nauki były chwile zabawy i relaksu. Każdy mój uczeń bardzo się starał, więc później mógł bez problemu porozumiewać się z miejscowymi Polakami. Ogromną przyjemność sprawiał mi widoczny postęp moich uczniów w mówieniu, pisaniu i rozumieniu po polsku. Oprócz wiedzy merytorycznej starałam się też uspokajać i wpierać duchowo obywateli Ukrainy, którzy tak naprawdę nie mieli dokąd wracać.

W Płocku uczyłam w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego w Warszawie Centrum Kształcenia w Płocku, gdzie wspaniałe warunki do nauki i pracy zorganizowała dla nas dyrektor Beata Matuszewska. Z relacji uczniów wynikało, iż zostali oni bardzo dobrze zaopatrzeni we wszystkie niezbędne materiały edukacyjne, co sprawiało, że z przyjemnością chodzili na zajęcia. Każda edycja programu dla uchodźców była na swój sposób ciekawa. Jako nauczycielka miałam możliwość uczyć na poziomach od A1 do B1 i korzystać z najnowszych podręczników do nauki języka polskiego jako obcego. To było dla mnie ważne doświadczenie zawodowe.

Przestrzeń edukacyjna w czasie wojny

Chciałabym podkreślić, że duże wsparcie, jeżeli chodzi o materiały edukacyjne, dostałam od Fundacji Pomocy Polskim Szkołom na Wschodzie im. Tadeusza Goniewicza w Lublinie. Kursy dla uchodźców w Płocku były organizowane dzięki Regionalnemu Ośrodkowi Wsparcia i Integracji Społecznej. Wielkie podziękowania należą się również koordynatorce procesu socjalizacji Aleksandrze Krzemińskiej.

W wolnych chwilach chodziliśmy z uczniami na różne wycieczki i spacery edukacyjne, m.in. do Muzeum Mazowieckiego w Płocku, gdzie nas zawsze bardzo ciepło witała i oprowadzała po nim cudowna przewodniczka, historyk sztuki związana z muzeum od 2017 roku Aleksandra Woźniak-Adamska. Razem z nią odbyliśmy cztery lekcje muzealne, z czego dwie dotyczyły secesji, a pozostałe art déco i wystawy czasowej „Szkło Huty Niemen”. Przewodniczka w zachwycający sposób opowiadała nam o polskim dziedzictwie narodowym, za co też jej bardzo dziękujemy.

Dzięki wsparciu prezesa Akademii Szybkiej Nauki Tadeusza Buzarewicza oraz Eliny Shukh prowadziłam również zajęcia z języka polskiego w Domu Uchodźcy w Siedlcach i Ożarowie Mazowieckim, w ramach projektu „Mazowsze dla Ukrainy”. Poznałam tam ludzi z różnych zakątków Ukrainy, którzy z wielką chęcią uczyli się języka polskiego na naszych zajęciach i byli mi bardzo wdzięczni. Dyskutowaliśmy na różne tematy i pomagaliśmy sobie nawzajem w różnych kwestiach.

Przestrzeń edukacyjna w czasie wojny

W trakcie mojego pobytu w Polsce szukałam też możliwości podniesienia własnych kwalifikacji zawodowych i poznania nowych metod oraz technik nauczania języka polskiego jako obcego. Robiłam to z myślą o swoich uczniach. Ukończyłam więc, z wynikiem bardzo dobrym, trzysemestralne kwalifikacyjne studia podyplomowe z nauczania języka polskiego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, brałam udział w projekcie pt. „Szkolenia z zakresu doradztwa edukacyjno-zawodowego — makroregion nr II (warmińsko-mazurskie, mazowieckie, łódzkie, podlaskie)”. Odbyłam bardzo ciekawe kursy organizowane przez Fundację Polskie Forum Migracyjne, Fundację SOK oraz ORPEG związane ze specyfiką pracy z uczniami obcojęzycznymi, z doświadczeniem migracji oraz budowaniem odporności psychicznej uczniów w środowisku szkolnym. Brałam udział w IV Szkole Letniej Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej oraz w XVII Polonijnych Spotkaniach z Historią Najnowszą organizowanych przez Biuro Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej.

Zdobytą wiedzę oraz doświadczenie zawodowe z pewnością wykorzystam w przyszłości, żeby dobrze uczyć swoich podopiecznych języka polskiego, historii i kultury polskiej oraz wspierać ich tu, w rodzinnym Żytomierzu.

W trudnych czasach wojny należy zadbać o swoje gruntowne wykształcenie z myślą o odrodzeniu nauki w przyszłości. Warto szukać sposobów psychologicznego wsparcia i rozwoju uczniów w celu podniesienia poziomu ich wiedzy także w trudnych warunkach, kiedy nawet zajęcia online nie zawsze są możliwe.

Mam wielką nadzieję, że te małe ziarenka wiedzy zasiane w umysłach uczniów rozproszonych po całym świecie wzejdą i wydadzą w przyszłości owoce — ludzi wykształconych, kochający język polski i wszystko, co jest związane z Polską

Wiktoria Zubarewa, nauczycielka języka polskiego z Żytomierza

Podziel się linkiem:

Komentarze

Imię z nazwiskiem
Poczta z małpą
Komentarz

Публікація висловлює лише думки автора/авторів
і не може ототожноватися з офіційною позицією Канцелярії Голови Ради Міністрів

Polska Platforma Medialna
 
Яндекс.Метрика