Mozaika Berdyczowska

Wydarzenia w Polsce

Maj—czerwiec 2012

• 3 miliony kibiców oglądało mecze w strefach kibica w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie. Ponad 652 tys. obejrzało mecze na czterech stadionach w Polsce.

• Kibice podczas Euro 2012 dojechali autostradą A2 do Warszawy. Zakończyły się prace na ostatnim odcinku C i droga w czasie turnieju będzie przejezdna. — Ukończono w stu procentach nakładanie całej masy ścieralnej na odcinku C, trzeba jeszcze zamontować pozostałe instalacje bezpieczeństwa ruchu oraz poziome i pionowe znaki — informował triumfalnie minister transportu Sławomir Nowak. — Otworzymy ją dla ruchu bez żadnych pomp, dopiero gdy wszystko będzie gotowe i przede wszystkim bezpieczne dla ludzi – asekurował się.

• Podczas gdy na Zachodzie kościoły się zamyka, w Polsce buduje się ich bardzo dużo. Nie bez przeszkód. Problemem jest choćby to, że o grunty parafie muszą rywalizować z deweloperami. Kościoły buduje się we wszystkich 27 diecezjach. I choć zbiorczych danych nie ma, z tych, do których dotarła «Rzeczpospolita», wynika, że obecnie powstaje prawdopodobnie kilkaset. Na przykład w diecezji warszawsko-praskiej aż 34, w krakowskiej — 21, w warszawskiej — 15, poznańskiej — 15, we wrocławskiej — 7 i w łódzkiej — 5. Powód: od 2000 r. powstało 236 nowych parafii (obecnie jest ich 10 300).

• Ośmiu parlamentarzystów: sześciu z PiS i po jednym z SP i PO, pracuje nad ustawą, która ma zagwarantować, że nazwiska «bohaterów» z czasów obu okupacji: niemieckiej i sowieckiej, a także związane z nimi nazwy ugrupowań i formacji paramilitarnych przestaną straszyć na polskich ulicach. — Zespół powstał na kanwie publicznej dyskusji na temat skandalicznych planów przywrócenia w Warszawie pomnika Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni i niedawnego zawieszenia przez władze Gdańska nad bramą Stoczni Gdańskiej napisu «im. Lenina». To nasza reakcja na pewne zagrożenia dla świadomości narodowej — mówi poseł Arkadiusz Czartortyski z PiS. I dodaje. — Jeśli nie będzie reakcji na takie absurdy, to kto wie, czy za chwilę ktoś nie wpadnie na pomysł, by w Alei Szucha przywrócić «historyczną» swastykę. Posłowie opracują raport o tym, gdzie znajdują się w Polsce symbole nazizmu i komunizmu. Parlamentarny zespół ma zająć się opracowaniem szczegółowego raportu dotyczącego miejsc w Polsce, w których w przestrzeni publicznej znajdują się jeszcze symbole nazizmu i komunizmu. W czerwcu zaczęto zbierać też podpisy pod projektem ustawy, która ma doprowadzić do ich usunięcia. Projekt przygotowała w poprzedniej kadencji Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

• Papież może zostać ogłoszony świętym w 2015 r. Ogłoszenie świętości bł. Jana Pawła II przez Benedykta XVI miałoby się odbyć przy okazji Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2015 r. To pomysł dyskutowany na najwyższych szczeblach kościelnej hierarchii w Polsce i Watykanie. Byłoby to wydarzenie symboliczne: kanonizacja nastąpiłaby w dziesiątą rocznicę śmierci Jana Pawła II, w mieście bliskim sercu papieża, wśród młodych, których Dni zainagurował w 1985 r.

Ostatecznie o tym, czy, kiedy i gdzie ogłosić Jana Pawła II świętym, zdecyduje sam papież Benedykt XVI. Oczywiście po wypełnieniu wszystkich wymogów procesu kanonizacyjnego.

Taki proces odbędzie się w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, która nie będzie badać świętości życia Karola Wojtyły, bo to zrobiła w czasie procesu beatyfikacyjnego, ale zbada prawdziwość cudu za jego wstawiennictwem. Do kanonizacji potrzebny jest bowiem jeden cud, który wydarzył się po beatyfikacji, czyli po 1 maja 2011 r.

• Nie pomagają apele Kościoła, by Pierwsza Komunia pozostała przede wszystkim świętem religijnym, wyścig na prezenty ruszył na dobre. Ich wartość rośnie z roku na rok, a wraz z nimi trwa licytacja na wystawne imprezy i coraz bardziej wymyślne fryzury i stroje.

— Kupiłem dla chrześniaka duży, srebrny krzyż za trzysta złotych. Myślałem, że zaszalałem. Mina mi zrzedła, gdy zobaczyłem, jak chrzestna wręcza laptopa — pisze na komunijnym forum Jacek z Elbląga.

W dniu Pierwszej Komunii na pierwszoplanowe postacie wyrastają chrzestni, którzy za wszelką cenę starają się sprostać oczekiwaniom dzieci i ich rodziców. A lista modnych upominków jest długa. W tym roku otwiera ją smartfon, po nim laptop, komputer lub tablet oraz konsola play station. W niełaskę popadają już rowery czy skutery.

Niezdecydowanym chrzestnym pozostaje komunijna «koperta». Oficjalna stawka to 1000 zł. Schodzić poniżej raczej nie wypada.

• Generał Czesław Kiszczak, były szef MWS, jest bezterminowo niezdolny do udziału w procesie za przyczynienie się do śmierci górników z kopalni Wujek — uznali biegli lekarze.

Oznacza to, że nie odbędzie się zaplanowana na lipiec pierwsza rozprawa w tym procesie. Co więcej jeżeli stan zdrowia 87-letniego generała nie poprawi się, nigdy nie zasiądzie on na ławie oskarżonych.

Czesław Kłosek, górnik ranny podczas pacyfikacji kopalni Manifest Lipcowy w 1981 r., uważa, że Kiszczak «uciekł w starość», zamiast przyznać się do winy.

Górnicy z Wujka zastrajkowali 13 grudnia 1981 r. Domagali się m.in. zniesienia stanu wojennego i uwolnienia internowanych. 16 grudnia doszło do starcia ze specjalnymi oddziałami milicji ZOMO, którzy wdarli się na teren kopalni. Od strzałów zginęło siedmiu górników. Kiszczak wysłał do dowódców oddziałów szyfrogram, w którym przekazał im swoje uprawnienia do decyzji o użyciu broni.

• Postępowanie w cywilnym wątku śledztwa dotyczącego katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem zakończy się 10 czerwca. Prokuratura nie zamierza go przedłużać.

Chodzi o śledztwo w sprawie odpowiedzialności za przygotowanie wizyt premiera i prezydenta w Katyniu w 2010 r., które powinno się skończyć 10 czerwca. — Prokurator prowadzący śledztwo nie będzie składał wniosku o przedłużenie tego terminu — mówi prokurator Renata Mazur, rzeczniczka prokuratury Warszawa-Praga.

Prokuratura nie zdradza, czy śledztwo zakończy umorzeniem, czy postawi zarzuty. — Na chwilę obecną nie ma postanowienia o postawieniu zarzutów komukolwiek poza jedną osobą — dodaje prok. Mazur.

Chodzi o gen. Pawła Bielawnego, do lutego wiceszefa Biura Ochrony Rządu. Praska prokuratura postawiła mu zarzuty niedopełnienia obowiązków w trakcie działań BOR podczas przygotowań wizyt w Smoleńsku prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska w kwietniu 2010 r. oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie. Szef MSW zdymisjonował Bielawnego. Jeśli nie zostanie oczyszczony z zarzutów lub uniewinniony przez sąd, zostanie zwolniony ze służby.

• Pacjentów, których leczenie kosztowało ponad 100 tys. zł, było w ubiegłym roku ponad 13,8 tys.

Raport Narodowego Funduszu Zdrowia opisuje najbardziej kosztowne procedury medyczne w 2011 r. W 2011 r. najdroższe było leczenie rzadkich chorób metabolicznych uwarunkowanych genetycznie — w przypadku niektórych z nich kosztuje ono przeciętnie 1,4 mln zł rocznie. Właśnie na tę chorobę był leczony najdroższy zeszłoroczny pacjent, na którego wydano 3,4 mln zł.

Ale nie tylko: NFZ dwukrotnie zapłacił za leczenie niedokrwienia mózgu noworodka po ponad 400 tys. zł. W przypadku zapalenia mózgu koszty sięgały od 200 do nawet 400 tys. zł. Zdarzały się ofiary poparzeń, którym ratowano zdrowie za kilkaset tysięcy. Podobne koszty niosły ze sobą urazy kręgosłupa, a nawet leczenie osoby, która zadławiła się we własnym łóżku (200 tys. zł).

• Dzięki dochodom z rad nadzorczych firm komunalnych samorządowcy dorabiają nawet ponad 100 tys. złotych rocznie. O tym, ile urzędnicy samorządowi dorabiają do pensji, muszą poinformować w oświadczeniach majątkowych. Wynika z nich, że dzięki radom nadzorczym samorządowcy mają szansę nawet na drugą pensję.

Prezydent Poznania Ryszard Grobelny w 2011 r. zarobił w sumie ok. 250 tys. zł (w tym 164 tys. zł za pracę w urzędzie miejskim). Wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak oprócz 324 tys. zł z urzędu miasta zainkasował dodatkowo 65 tys. zł za pracę w radach miejskich spółek MPWiK i SPEC oraz Kupieckich Domach Towarowych.

• Z szacunków Narodowego Banku Polskiego wynika, że aby w Polsce nie zabrakło rąk do pracy, do 2060 r. musi się u nas osiedlić aż 5,2 miliona osób. To ok. 100 tys. rocznie. Nic nie wskazuje jednak na to, że tak się stanie. Polska nie prowadzi skutecznej polityki migracyjnej.

Potwierdzają to najnowsze badania sytuacji cudzoziemek zza wschodniej granicy. — Do tej pory małżeństwa z Polakami były najszybszym i najłatwiejszym sposobem na uzyskanie legalnego pobytu na terenie UE, taką przepustką do lepszego życia — mówi prof. Krystyna Iglicka, autorka badań, rektor Uczelni Łazarskiego. Teraz to się zmieniło. — Dane wskazują, że w ostatnich dwóch latach liczba Ukrainek i Białorusinek zakładających tu rodziny zmniejszyła się o prawie 10 proc., a liczba urodzonych przez nie dzieci o jedną szóstą. Imigranci ze Wschodu nie chcą już osiedlać się w Polsce — wskazuje Iglicka.

Narzekają m.in. na dyskryminację na rynku pracy: polscy przedsiębiorcy mają dla imigrantek w zasadzie dwa rodzaje ofert: sprzątanie i praca w agencjach towarzyskich. Często nie ma dla nich znaczenia fakt, że starająca się o zatrudnienie Ukrainka czy Białorusinka ma ukończone studia czy zna język polski. — Czasami dla pracodawców problemem jest nasz wschodni akcent — mówi Wiktoria Lewandowska, Ukrainka, która przyjechała do Polski na studia.

• Średnia cena dolarów na początku lipca 2012 r. wynosiła 3,39 zł; cena euro 4,17 zł.

S. M.

Podziel się linkiem:

Komentarze

Imię z nazwiskiem
Poczta z małpą
Komentarz

Публікація висловлює лише думки автора/авторів
і не може ототожноватися з офіційною позицією Канцелярії Голови Ради Міністрів

Polska Platforma Medialna
 
Яндекс.Метрика